Niedawna akcja ratunkowa na stokach Rysów jest doskonałym przykładem wykorzystania współczesnej technologii w ratownictwie górskim. Należy również zwrócić uwagę na najważniejszą kwestię – przed wyjściem w góry poszkodowany mężczyzna zostawił informację o celu swojej wycieczki i planowanym czasie powrotu. Niewykluczone, że to uratowało mu życie.
***
W raporcie ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego czytamy:
29 grudnia po godzinie 19 do centrali TOPR dotarło zgłoszenie od zaniepokojonej kobiety, która od dłuższego czasu nie mogła skontaktować się z mężem. Ustalono, że turysta planował tego dnia wycieczkę na Rysy. Przed odebraniem zgłoszenia, ratownik dyżurny w Morskim Oku oraz ratownik dyżurny w centrali obserwowali bardzo wolno przemieszczające się światło czołówki w rejonie Buli pod Rysami.
Po pewnym czasie światło czołówki przestało się poruszać, tuż nad uskokiem Buli pod Rysami. Po otrzymaniu zgłoszenia ratownik dyżurny z Morskiego Oka wystartował dronem w celu rozpoznania sytuacji:
Okazało się, że jest to samotny turysta, który na pytania zadawane przez głośnik drona ewidentnie potwierdzał gestami potrzebę udzielenia mu pomocy. Dodatkowo do centrali zaczęły napływać zgłoszenia od świadków, którzy ok. godz. 16 widzieli 150-metrowy upadek mężczyzny w tzw. Rysie, po którym kontynuował schodzenie i nie chciał od nich pomocy.
W kolejnych lotach przetransportowano radiotelefon oraz pakiety grzewcze. Akcję przekazania tych przedmiotów za pomocą drona możemy obejrzeć na filmie:
Korzystając z okazji ratownicy informują i uczulają:
W takich sytuacjach należy spokojnie czekać w miejscu, aż pakunek znajdzie się w zasięgu rąk. W momencie kiedy pakunek zostanie przechwycony, nie wolno szarpać linki na której jest podwieszony. Należy poczekać aż linka zostanie zwolniona i spadnie na ziemię.
W trakcie kolejnych lotów drona transportowego trzej ratownicy wyruszyli w drogę i niedługo później dotarli do poszkodowanego:
Wyczerpany i wychłodzony turysta po wstępnym badaniu oraz napojeniu herbatą został sprowadzony do schroniska nad Morskim Okiem i dalej przewieziony do Zakopanego.
Akcja ratunkowa zakończyła się o godzinie 4:30 nad ranem.
Źródło: TOPR FB