Redakcja Outdoor Magazynu przesyła swoim Czytelnikom życzenia świąteczne, w tym roku niestety nie jest to klasyczne „wesołych świąt”.
***
Drodzy Towarzysze Niedoli,
jakoś nie przechodzi mi przez gardło prozaiczne i konwencjonalne „wesołych świąt”. A zawsze się sprawdzało, skrótowo, wygodnie, po sprawie…
Lecz o wesołość dzisiaj trudno, trudno jej szukać, trudno jej życzyć. Wesołość byłaby trochę nie w porządku wobec obecnych realiów, w których zaraza zabiera ludzi; w których służby medyczne walczą z poświęceniem dla wspólnego dobra; w których tracimy pracę i interesy budowane przez całe życie. Wobec realiów, w których politycy nie chronią nas, a wykorzystują sytuację by osiągać własne cele.
Nie tak miał wyglądać nasz świat, nie tak mieliśmy spędzać te święta. Brakuje spotkań z bliskimi, odwiedzin w domu rodziców, śmigusa-dyngusa z dziećmi goniącymi się po placu z wiadrami wody. Brakuje nam też wolności, przygody, ukojenia, jakie niesie ze sobą spotkanie z naturą, ten cały nasz outdoor. Tym razem nie wykorzystamy wolnych dni na podróż, wyprawę, kąpiel w lesie – ładowanie baterii z dobrze znanych nam, zielonych źródeł przyrody.
Więc nie życzę Wam w imieniu całej redakcji Outdoor Magazynu „wesołych świąt”, a spokoju i wytrwałości. Nie wesołości, a radości życia, którą musimy zachować, by przetrwać ten trudny czas. Życzę Wam abyście potrafili odnaleźć ją w sobie nawzajem, we wspomnieniach, w książkach, w sztuce, w prostej codzienności, w krótkim spacerze.
Jeszcze przyjdą piękne dni, nie zapominajcie marzyć!
Michał Gurgul