Opady śniegu nie dają za wygraną. Mimo to członkom wyprawy Polish Annapurna IV Expedition 2015 udało się zaliczyć kolejne wyjście aklimatyzacyjne. Teraz pozostaje czekanie na poprawę warunków.
***
04.11.15 BC
Kolejne wyjście aklimatyzacyjne za nami. Biwak założyliśmy na przełęczy pomiędzy AIII a AIV. Po spędzonej nocy zamierzaliśmy wyjść wyżej granią w kierunku szczytu AIV. Po kilkuset metrach solidne tąpnięcie śnieżnej pokrywy stoku pod naszymi stopami zmusiło nas do szybkiej zmiany planów.
W ciągu dnia i nocą nadal huczy od lawin. Palące słońce i niezmniejszająca się pokrywa śniegu nie sprzyjają poprawie warunków. Cóż za kombinacja! :) Wierzymy jednak, że po coś to jest, że natura szykuje dla nas miłą niespodziankę ;) Musimy czekać. Działamy bezpiecznie i nie podejmujemy niepotrzebnego ryzyka. Aby wejść w ścianę potrzebujemy jeszcze minimum jednego biwaku w okolicach 6-6,3 tys. m n.p.m.
Dolina Sethi Khola nie oferuje zbyt wiele możliwości wyjść aklimatyzacyjnych. Mamy do dyspozycji jedynie dwa zagrożone obecnie lawinowo podejścia. Po zejściu do bazy dla zabicia czasu od razu wpadamy w swoje rytuały. Rozmawiamy, gramy i tęsknimy za „naszymi”, planujemy kolejne dni. Nastroje dopisują, nie możemy się doczekać chwili, w której zajmiemy się w końcu tym, po co tu przybyliśmy. Mamy mnóstwo energii i zapału, lecz w tego typu górach to nie wszystko. Najważniejsza jest cierpliwość i chłodna kalkulacja, czy nasze organizmy są przygotowane do zmierzenia się z górą o wysokości ponad 7500 m n.p.m. Takiej granicy nie można przeskoczyć, tym bardziej że na tej wysokości spędzimy prawdopodobnie kilka dni (kluczowe skalne trudności drogi – headwall).
Właśnie pada śnieg/grad, wiatr w partiach podszczytowych góry wieje z prędkością ok. 110 km/h, jest -25 st C. (dzięki za prognozy ;). Pojutrze, o ile pogoda nam na to pozwoli, planujemy kolejne wyjście do góry. Nasz Santa (kucharz) dwoi się i troi, aby nam dogodzić i nadrobić braki mięsa w bazie, gdyby nie Beef Jerky (suszone mięso smakuje jak marzenie) i batony białkowe zabrane z Polski to pewnie skończylibyśmy jak bohater jednego z opowiadań Topora, pamiętacie?
Janusz z Michałem od rana grają w Asphalt Arborn 8, wyścigi samochodowe na iphone. Z każdym dniem osiągają coraz lepsze wyniki i jeżdżą lepszymi furami, gdyby tak można było w dolinach! ;) Ja czytam, gryzmolę coś w notatniku lub komputerze. Gdy tylko coś mocniej zagrzmi w okolicy pędem wybiegamy z namiotu, żeby sprawdzić skąd leci tym razem? Nasza linia na razie wygląda na bezpieczną i to jest dobra informacja ;) Nasz bałwan zaczyna się trochę topić, pomimo to też trzyma się dzielnie, w końcu pierwszy polski ;)
06.11.15 BC
Przedwczoraj w nocy zaskoczył nas (nieprzewidziany w prognozach) kolejny duży opad śniegu. Zaśnieżona baza stała się jeszcze bardziej zaśnieżona, a jakiekolwiek podejścia pod ściany niemożliwe. Pomimo słońca na tej wysokości śnieg już znacząco się nie topi i nie cementuje. Czekamy na dalszy rozwój wypadków.
BCAIV Team