Białka, węglowodany, witaminy – jedzenie to życie. Zbilansowana dieta to klucz do zdrowia i sprawności fizycznej. Podczas wysiłku, a także krótszych i dłuższych wypraw, musimy dbać o swoje ciało. Ale nie tylko! Jedzenie to także uczta dla zmysłów i jedna z najważniejszych aktywności społecznych. Próbowaliśmy już wielu posiłków liofilizowanych – na ich tle wybija się jedna marka, która zdaje się szczególnie dobrze rozumieć tę dwoistą naturę jedzenia oraz relację na linii wyczyn sportowy – relaks na łonie przyrody. Postanowiliśmy więc zajrzeć do kuchni LYOFOOD.

To polska firma rodzinna z siedzibą w Kielcach, która w ciągu kilku lat stała się znana na całym świecie, oczywiście głównie za sprawą smaku i walorów odżywczych swoich posiłków. Dużą rolę w sukcesie marki odegrała również idea przyświecająca jej twórcom:
Czuliśmy, że musimy podkreślić społeczny aspekt wspólnego spożywania posiłków. Od zawsze bardziej pociągała nas atmosfera towarzysząca outdoorowym przygodom, niż mięśnie i wyczyny sportowe. Chcieliśmy, by to było czuć w naszych daniach. Skupialiśmy się na jakości składników i wyjątkowych smakach, a dopiero później liczyliśmy kalorie.
Ta filozofia była widoczna od początku w komunikacji marki: ciekawie prowadzone media społecznościowe, piękne zdjęcia, porywające historie ambasadorów, ładne opakowania produktów. Ale to ciągle za mało. Twórcy LYOFOOD pragnęli, aby duch outdoorowy emanował z samych produktów, a nie tylko ze strategii marketingowej.
LYO wspiera sportowców i podróżników. Na festiwalach możecie doświadczyć przyjaznej atmosfery, panującej w barach i na stoiskach marki, gdzie często można spotkać jej ambasadorów. Podczas Krakowskiego Festiwalu Górskiego mieliśmy okazję uciąć sobie miłą pogawędkę z Seanem Villanuevą O’Driscollem, który jest oczywiście świetnym wspinaczem, ale też kreatywną duszą, która odegrała istotną rolę w historii marki.

Każdy posiłek w tej serii został stworzony wspólnie z jednym z ambasadorów LYOFOOD. Dania odzwierciedlają więc gusta, preferencji odżywcze i osobowości ich współtwórców. Dzięki temu możemy spróbować dań, które wymarzyli sobie Sean Villanueva, Matnie Maynadier i Marko Prezelj (deser!).

gotowania Seans Nettle Curry (fot. Lyofood)
To wyjątkowe menu, którego dania opracowaliśmy z przyjaciółmi. Nasi ambasadorzy to pełni pasji indywidualiści, ludzie świadomi roli zdrowego odżywiania i stosujący różne rodzaje diety. Rozmawiamy, gotujemy, próbujemy, a na koniec zamykamy to w wygodnej paczce, którą możecie zabrać ze sobą wszędzie.
Co ciekawe i charakterystyczne dla LYO, autorzy przepisów otrzymują prowizję od sprzedaży swoich dań, podobnie jak artyści tantiemy za każdym razem, gdy utwór jest odtwarzany.

– pokrzywy zamiast ziemniaków
Sean’s Nettle Curry – pokrzywy zamiast ziemniaków
Utalentowany wspinacz, mistrz klasycznych przejść na wielkich ścianach, najchętniej dziewiczych i zlokalizowanych w dzikich i odległych rejonach Ziemi. Sean Villanueva O’Driscoll dzieli się swoimi ulubionymi smakami, jak podaje LYO: To nie jest zwykłe wegańskie curry. Zgodnie z preferencjami Seana usunęliśmy ziemniaki, dodaliśmy pokrzywy, masę warzyw i konkretną ilość mleka kokosowego. Aromat podkręcają: kurkuma, nasiona i liście kolendry, kminek, czosnek, imbir i trawa cytrynowa.

– szarlotka bez ciasta, czyli ulubiony
deser Marko Prezelja
Apple Crumble – szarlotka bez ciasta, czyli ulubiony deser Marko Prezelja
Kruszonka z jabłkiem à la szarlotka bez ciasta to drugi produkt z serii Let’s cook something up together stworzony wspólnie z legendarnym słoweńskim alpinistą – Marko Prezeljem. Lyofood zaleca użycie mniejszej ilości wody dla uzyskania idealnie chrupkiej konsystencji. Nie czekaj zbyt długo, ciesz się smakiem od razu po zalaniu wodą!

– serowa uczta Mathieu Maynadiera
MASH&CHEESE – serowa uczta Mathieu Maynadiera
Niedawno w menu pojawiła się serowa uczta autorstwa Mathieu Maynadiera, genialnego alpinisty, przewodnika górskiego i trenera francuskiej kadry narodowej we wspinaczce. Danie przygotowane według jego przepisu to posiłek kaloryczny i łatwy do przełknięcia na dużych wysokościach (seria LYO EXPEDITION).
LYOFOOD zapowiada, że dań w serii Let’s cook something together! będzie przybywać. Redakcja OM z pewnością będzie stałym gościem tej restauracji.
Artykuł powstał we współpracy z LYOFOOD