Outdoor Magazyn
  • Start
  • Aktualności
    • Wspinaczka
    • Tatry
    • Alpinizm
    • Himalaizm
    • Biegi górskie i trail
    • Podróże
    • Poza trasą
    • Narty
    • Rajdy
    • Drytooling
    • Rowery
    • Szkolenia/Warsztaty
    • Konkursy
    • Jaskinie
    • Triathlon
    • Praca w outdoorze
  • Kierunki
    • Miejsca
    • Relacje
    • Wyprawy
  • Poradniki
    • Trekking & Góry
    • Skitouring
    • Turystyka
    • Trail running i Rajdy
    • Freeride
    • Biegówki
    • Fotografia & Film
    • Kuchnia
  • Testy
    • Obuwie
    • Odzież
    • Sprzęt & akcesoria
  • Sprzęt
    • Nowości
    • Poradnik sprzętowy
    • Przegląd rynku
    • Sklepy outdoorowe
    • Przewodniki
  • Ludzie
  • Kultura
    • Festiwale
    • Film
    • Książki
    • Prasa
    • Wystawy i Teatr
  • Patronat
  • Outdoor Mag
  • Gdzie kupić?
Brak wyników
View All Result
  • Start
  • Aktualności
    • Wspinaczka
    • Tatry
    • Alpinizm
    • Himalaizm
    • Biegi górskie i trail
    • Podróże
    • Poza trasą
    • Narty
    • Rajdy
    • Drytooling
    • Rowery
    • Szkolenia/Warsztaty
    • Konkursy
    • Jaskinie
    • Triathlon
    • Praca w outdoorze
  • Kierunki
    • Miejsca
    • Relacje
    • Wyprawy
  • Poradniki
    • Trekking & Góry
    • Skitouring
    • Turystyka
    • Trail running i Rajdy
    • Freeride
    • Biegówki
    • Fotografia & Film
    • Kuchnia
  • Testy
    • Obuwie
    • Odzież
    • Sprzęt & akcesoria
  • Sprzęt
    • Nowości
    • Poradnik sprzętowy
    • Przegląd rynku
    • Sklepy outdoorowe
    • Przewodniki
  • Ludzie
  • Kultura
    • Festiwale
    • Film
    • Książki
    • Prasa
    • Wystawy i Teatr
  • Patronat
  • Outdoor Mag
  • Gdzie kupić?
Brak wyników
View All Result
Outdoor Magazyn
Brak wyników
View All Result

Pocztówka od fotografa: Karol Nienartowicz

Redakcja Redakcja
2 października 2019
Fotografia, Kultura
0
Podziel się na FacebookuPodziel się na Twitterze

„Potrafię tygodniami siedzieć nad mapami, poszukując kolejnych ciekawych lokalizacji, które zainspirują mnie do niesamowitych podróży z aparatem” – Karol Nienartowicz przesyła „pocztówkę”

Karol Nienartowicz

Kilka lat temu zrezygnowałem ze zwykłego podróżowania i postawiłem na formę wyjazdów, które można nazwać trekkingiem fotograficznym. Podczas swoich podróży odwiedzam prawie wyłącznie miejsca, które są interesujące ze względu na możliwość robienia zdjęć pejzażowych. Ograniczyłem zwiedzanie i zaliczanie atrakcji – co często robiłem wcześniej – na rzecz poznawania nowych miejsc z perspektywy nieco innej niż większość turystów. Podczas pierwszych wypraw fotograficznych pokonywałem z ciężkim plecakiem całe pasma górskie. Biwakowałem w namiocie, piłem wodę ze strumieni, a wieczorem paliłem ogniska. Takim podróżowaniem i fotografią zajmuję się już 16 lat.

fot. Karol Nienartowicz

Po ukończeniu studiów wraz z dziewczyną (dzisiaj już żoną), podróżując autostopem, odwiedzaliśmy góry Europy. Macedonii, Bośni czy Szkocji – często te mniej znane. Nasza hitch-hikingowa podróż życia miała miejsce w 2012 r. Poznaliśmy wtedy najpiękniejsze góry na całych Bałkanach – Prokletije, czyli Góry Przeklęte. Nie tylko ich nazwa okazała się wspaniała – krajobrazy również. Bałkańskie góry do dziś pozostają najbardziej bezludnym miejscem, jakie w życiu widziałem. Dzięki tym wyjazdom pokochałem odwiedzanie rejonów, w których spotkanie drugiego człowieka staje się przyjemnością, a nie koniecznością.

fot. Karol Nienartowicz

Podczas jednej z fotograficznych podróży przez Bałkany odwiedziliśmy Bułgarię. Najpiękniejszą wycieczką tego wyjazdu było pokonanie przepaścistej grani Koncheto w górach Piryn. Poszedłem na tę grań nocą zupełnie sam i w okolicach wschodu słońca fotografowałem przez dobre dwie godziny. Górskie krajobrazy Bałkanów wciąż są dla mnie wielką inspiracją do podróży, bo te miejsca nadal opierają się masowemu napływowi fotografów z całego świata.

fot. Karol Nienartowicz

Nasza turystyka fotograficzna nie była nastawiona na szybkie efekty, co dzisiaj często możemy zaobserwować wśród fotografujących Dolomity czy Lofoty, gdzie w ciągu jednego dnia można obskoczyć z aparatem 3–4 kultowe miejscówki. My szliśmy nieraz do wyznaczonego punktu z ciężkimi plecakami przez 4 dni, nie mając gwarancji, że pogoda się utrzyma. Mam wrażenie, że przy dzisiejszych tendencjach do poszukiwania natychmiastowych efektów, relacjach w instastories i krótkich, nietrudnych wypadach, coraz trudniej jest podróżować w ten sposób – mnie samemu również.

fot. Karol Nienartowicz

W międzyczasie przynajmniej raz do roku realizowałem „męskie wypady” – jak nazywała je moja żona. Jeździłem z kolegami na trekkingi w Alpy, podczas których poznawaliśmy trudne dla nas góry, biwakowaliśmy na skałach i lodowcach, chodziliśmy po śnieżnych graniach, właziliśmy na czterotysięczniki. Wytrzymywaliśmy przy tym tydzień bez mycia i zdrowego jedzenia. A wszystko oczywiście po to, aby w tych niezwykłych miejscach fotografować.

fot. Karol Nienartowicz

Szczególnie dobrze wspominam mój wyjazd fotograficzny na Lyskamm w 2014 r. Wnieśliśmy wtedy prawie 30-kilogramowe plecaki na wysokość ponad 4200 m, gdzie założyliśmy biwak na kilka dni. Była to nasza baza do wypadów na okoliczne turnie i główny cel wyprawy – wejście filigranową śnieżną granią na szczyt Lyskamm (4527 m). Nie była to moja pierwsza wędrówka na czterotysięcznik, ale pierwsza dobrze zaplanowana wyprawa wysokogórska, w całości nastawiona na fotografowanie, a nie jedynie na emocjonującą wędrówkę. W tym okresie chciałem pokonywać z aparatem trasy, które wspinacze traktowali jak wyzwanie, a do zdjęć zabierali jedynie małe aparaty lub telefony.

fot. Karol Nienartowicz

Lubię rzucać sobie nowe wyzwania, dlatego przynajmniej raz w roku staram się zorganizować dużą podróż, wymagającą sporych nakładów finansowych, długich przygotowań i licznych wyrzeczeń. Dzięki tej filozofii mimo stosunkowo młodego wieku odwiedziłem z aparatem ponad 40 krajów na 4 kontynentach.

fot. Karol Nienartowicz

Zwykle przygotowywałem się do wyjazdów w góry psychicznie i sprzętowo przez wiele miesięcy. Ubogą wiedzę na temat poruszania się w tych miejscach czerpałem z internetu i nielicznych dostępnych na rynku przewodników. Chęć fotografowania w niedostępnych miejscach była wówczas tak silna, że przyćmiewała nawet zdrowy rozsądek: na pierwsze alpejskie wypady na via-ferraty i czterotysięczniki zabierałem kask budowlany wiązany pod brodą na zwykły sznurek, najtańsze raki i słaby namiot. Od 2014 r. rozpocząłem współprace komercyjne z kilkoma firmami sprzętowymi, które zaczęły mnie wyposażać na wyprawy i z wieloma z nich, np. Marabutem czy Aura by Yeti, nadal współpracuję.

W 2016 r. wymyśliłem wyjazd do Skandynawii, który jednocześnie był moją podróżą poślubną. Wraz ze świeżo poślubioną żoną mieszkaliśmy przez półtora miesiąca w namiocie i samochodzie osobowym. Przejechaliśmy 10 tys. km przez 6 krajów i odwiedziliśmy kilkanaście pięknych górskich rejonów – zarówno samochodem, jak i trekkingowo. Organizacja tego wyjazdu zajęła mi aż 8 miesięcy – przede wszystkim z powodu żmudnego procesu wyszukiwania interesujących mnie miejsc, które nie byłyby tymi najbardziej popularnymi, znanymi z setek fotografii innych autorów. Godzinami siedziałem przy mapach Google, mapach turystycznych Norgeskart i wyszukiwarce zdjęć.

fot. Karol Nienartowicz

Wyjazd fotograficzny do Patagonii – mekki wszystkich pejzażystów! Moje odwieczne marzenie udało się zrealizować w lutym zeszłego roku. Planowanie zajęło mi 2 miesiące. To niewiele, dlatego, że ostatecznie decyzja zapadła dość szybko: od wstępnego pomysłu do realizacji minęły zaledwie 3 miesiące. Formalności, zakup biletów lotniczych i wypożyczenie samochodu załatwialiśmy wspólnie z Łukaszem – moim kompanem podróży. Była to najtrudniejsza część całego planu. Na miejscu poszło już gładko. Przez 3 tygodnie objechaliśmy i obeszliśmy najcudowniejsze miejsca nie tylko w Patagonii, ale również na Ziemi Ognistej.

Patagonia (fot. Karol Nienartowicz)

Aby nie wpaść w rutynę, w lutym tego roku pojechałem wraz z kolegą na kilkudniowy trekking po czerwonej pustyni Wadi Rum w Jordanii. Pierwszy wielodniowy wyjazd w teren pustynny był dla mnie sporym wyzwaniem. Musiałem zabrać ze sobą plecak ze sprzętem fotograficznym, biwakowym, żywność oraz – co najgorsze – 11 litrów wody, które wystarczyć miały na 5 dni pustynnego trekkingu. Przeszedłem prawie 60 km z plecakiem, który pierwszego dnia ważył 34 kg, bez uzupełniania zapasów wody i żywności, śpiąc wyłącznie we własnym namiocie i posługując się samodzielnie wykonanymi mapami. Mapę wygenerowaliśmy w programie QGIS, a następnie nanieśliśmy na nią trasę, rysując ją zwykłym pędzlem w Photoshopie. Kolejne doliny i atrakcyjne pod względem fotograficznym miejsca sprawdzaliśmy na podstawie zdjęć z internetu i street view w Google Maps.

Materiał ukazał się w 7 numerze Outdoor Magazynu (maj, 2019)


„Górskie wyprawy fotograficzne” Karola Nienartowicza

 

To idealna pozycja dla każdego miłośnika gór i fotografii – uwierzcie, że nie będziecie zawiedzeni i nie pozostaniecie z uczuciem niedo-sytu! „Górskie wyprawy fotograficzne” mają formę luźnego porad-nika. Są połączeniem książki autorskiej i podręcznika fotografii. Na podstawie własnych doświadczeń i barwnych, czasem zabawnych historii opowiadam o wszystkich ważnych sprawach, które, moim zdaniem, powinien wiedzieć każdy kto fotografuje lub chce fotogra-fować w górach. Są więc tutaj rozdziały o organizacji fotograficznej wyprawy górskiej – zarówno krótkiego pleneru jak i wielotygodnio-wego tripu, cały rozdział o sprzęcie fotograficznym i filtrach oraz porady kompozycyjne i tematyczne, panoramy, długie czasy i inne (ten rozdział liczy aż 80 stron!).

Ponadto znajdziecie tam mrowie rad dotyczących biwaków w czasie plenerów fotograficznych, ostrzeżenia jak unikać niebez-pieczeństw i zagrożeń podczas pracy w terenie, oraz dwa rozdziały o postprodukcji, archiwizacji materiału, promocji własnej twórczo-ści i budowie swojej marki. Nie jest to książka o organizacji zwy-kłych wyjazdów w góry, bo tych jest na rynku całe mnóstwo. Książka „Górskie wyprawy fotograficzne” kładzie nacisk na fotografowanie jako główny cel wyjścia w góry i podkreśla sprawy, które są istotne dla fotografa-wędrowca, a nie dla zwykłego turysty.

Nie wyszedłem z założenia, że wiedza to skarb, więc zachowam ją dla siebie. Wręcz przeciwnie – z radością dzielę się z Wami tymi wszystkimi spostrzeżeniami i własnym doświadczeniem. Wierzę, że wielu znajdzie tam potężną dawkę wiedzy dla siebie i będzie do tej książki wracać.

Książkę możecie kupić tutaj.

Karol Nienartowicz

Tags: Karol NienartowiczPocztówka od fotografaPolecamy
Redakcja

Redakcja

Powiązane wiadomości

Książki

„Ciao, Italia! Włoskie miasta i miasteczka 2” – nowy przewodnik (fragment)

6 maja 2025
I Suoni delle Dolomiti (fot. outdoormagazyn.pl)
Festiwale

Trentino: tam, gdzie przyroda romansuje ze sztuką

25 kwietnia 2025
Książki

„Planeta Hala. Opowieści z Hali Gąsienicowej” – historie z serca Tatr

25 kwietnia 2025
Następny artykuł

Outdoor Magazyn #8 / jesień 2019

fot. materiały prasowe

Pure Powder Tour: Kraków - pierwszy przystanek

„Zjedliśmy 40-letnie mleko skondensowane”

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Subskrybuj!

Zapisz się do naszego newslettera. Będziesz dostawał informacje o nowościach na stronie.

Najnowsze

Suunto Run. Nowy model zegarka stworzony z myślą o tych, którzy chcą biegać świadomie

Artykuł sponsorowany
14 maja 2025
0

Suunto wprowadza na rynek nowość – zegarek Suunto Run, zaprojektowany z myślą o biegaczach na każdym poziomie zaawansowania. Sprawdzi się...

Mitch Hutchcraft na szczycie Mount Everest (fot. mat. prasowe)

Mount Everest i „najdłuższy triathlon świata”

Michał Gurgul
12 maja 2025
0

Mitch Hutchcraft staną wczoraj (11 maja 2025) na szczycie najwyższej góry świata, kończąc tym samym wyzwanie, które określa jako „najdłuższy...

A Grain of Sand (2009) – film dokumentalny

Redakcja
12 maja 2025
0

This is Brendon Grimshaw's love story with Moyenne Island, which we filmed between 2007 & 2008. A mythical journey to...

Busy elektryczne, kursujące nad Morskie Oko w Tatrach (fot. Tatrzański Park Narodowy)

Elektrycznym busem z Zakopanego nad Morskie Oko za 100 zł. Póki co ludzie wybierają zaprzęgi

Michał Gurgul
9 maja 2025
0

W weekend majowy wystartowały busy elektryczne, mające wozić turystów nad Morskie Oko. Cena przejazdu z Zakopanego na Włosienicę: 100 zł....

© 2010-2024 Outdoor Magazyn - Magazyn sportów outdoorowych.

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In

Add New Playlist

Brak wyników
View All Result
  • Wydarzenia
  • Sprzęt
  • Kierunki outdoor
  • Kultura
  • Testy
  • Poradniki
  • Gdzie kupić Outdoor Magazyn
  • Kontakt
  • Polityka prywatności

© 2010-2024 Outdoor Magazyn