Pierwsze wrażenie: lekkie, zgrabne i nieźle wykonane. Damskie buty trekkingowe Columbia Escape Summit OutDry – jak sprawdzają się na górskim szlaku? Testuje Wiola Imiolczyk.
***
Mam wysokie wymagania wobec butów podejściowych. To, co nazywam wygodą, to stosunkowa miękkość przy jednoczesnym dobrym trzymaniu stopy. Chcę, by podeszwa dawała gwarancję przyczepności i dobrze amortyzowała kroki. Buty muszą sprawdzać się w najróżniejszych warunkach – zarówno na miękkiej, leśnej ścieżce, jak i na kamienistym podejściu pod ścianę. W słoneczne popołudnia i podczas niespodziewanego załamania pogody. Model Escape Summit OutDry marki Columbia nie miał łatwego zadania.
Przeznaczenie
Columbia Escape Summit OutDry to model sięgający kostki, sznurowany. Jak podaje producent, przeznaczeniem buta są piesze wędrówki w każdym terenie. Uważam, że model dobrze sprawdzi się w trakcie umiarkowanych aktywności, ale może okazać się zbyt miękki w trudniejszym terenie, jak piargi czy kamieniste ścieżki.
Materiał i wykonanie
Cholewka buta wykonana została z siateczki z dodatkowym wzmocnieniem na palcach i pięcie. Pod siateczką zastosowano warstwę z laminatu OutDry, który został zgrzany z materiałem zewnętrznym – wodoodporna membrana zapewnia dobrą ochronę w czasie deszczu, a przy tym dość dobrą oddychalność. Dla wielu użytkowniczek będzie to dużym atutem modelu. Osobiście należę do osób, które szybko marzną, dlatego po pierwszej wycieczce w butach Escape Summit OutDry (przy temp. około 10 st) wiedziałam już, że następnym razem warto będzie pamiętać o cieplejszych skarpetkach.
Cholewka jest niemal zupełnie pozbawiona szwów czy łączeń i sprawia wrażenie wytrzymałej. Wszywany język nie tylko zapobiega przed dostaniem się do buta drobnych kamyków czy zabrudzeń, ale też wygodnie otula stopę. Dodatkowo zapewnia amortyzację podczas schodzenia. Wnętrze buta jest miękkie i świetnie dopasowuje się do kształtu stopy. W tym modelu da się wyczuć działanie technologii Navic Fit System, która ma blokować śródstopie w bucie. Rzeczywiście, Escape Summit dają poczucie stabilizacji stopy i komfort, które bez wątpienia oceniam jako największe zalety modelu.
Podeszwa
Model charakteryzuje się dość sztywną, jak na tak lekki but, podeszwą wykonaną w technologii Adapt Trax. W podeszwie środkowej zastosowano technologię Techlite+, która ma dodać butom amortyzacji. Warstwa pochłania wstrząsy i uderzenia, co docenimy podczas niewygodnych zejść po nierównej nawierzchni.
Waga
Trzeba jednak pamiętać, że nie są to twarde i pancerne buty. Według danych producenta para w rozmiarze 7 (US) waży 608 g. Jak na buty w tej klasie są one zaskakująco lekkie, co zauważamy już po pierwszych metrach trekkingu. Im dłuższa wycieczka, tym bardziej docenia się niską wagę modelu – buty nie ciążą, a jedynie zapewniają dobrą ochronę dla naszych stóp.
Atuty lekkiego buta mogą nie odpowiadać osobom przyzwyczajonym do wędrówek z ciężkim plecakiem. Miękka cholewka nie ochroni kostki przed urazem tak dobrze, jak zrobiłby to wysoki but za kostkę.
Detale
Buty Columbia Escape Summit OutDry nie tylko dobrze się nosi, ale też wygodnie zakłada. System wiązania łatwo dopasowuje but do stopy, przez co określimy go jako model o uniwersalnej szerokości. Wbudowany wysoki język i cholewka sięgająca kostki to moim zdaniem najlepszy wybór na jesienne wędrówki, dający ochronę przed wilgocią i chłodem. Testowany przeze mnie model w kolorze czarnym z miętowymi akcentami prezentuje się na tyle dobrze, że z powodzeniem sprawdzi się również w mieście.
Podsumowanie
Buty testowałam w różnych okolicznościach – zarówno na górskim szlaku, jak i podczas wycieczek rowerowych. Sprawdzałam, jak poradzą sobie w czasie niepogody. Biorąc pod uwagę moje oczekiwania wobec butów podejściowych, trudno w tym momencie znaleźć mi słabe strony modelu Escape Summit, które znacząco wpływałyby na ogólne wrażenie.
Jesień dopiero się rozpoczęła – bez wątpienia buty Columbia Escape Summit OutDry będą towarzyszyły mi jeszcze podczas niejednej wędrówki w tym roku. Model jest na tyle wygodny i uniwersalny, że stał się moim oczywistym wyborem podczas każdej umiarkowanej outdoorowej aktywności.
Wiola Imiolczyk
***