W niedzielę 4 grudnia zakończyła się 14. edycja Krakowskiego Festiwalu Górskiego. Jej punkt kulminacyjny – wręczenie filmowych nagród Grand Prix – poprzedził konkurs „Szmata za szmatę”. Jego ideą było wyłonienie najsilniejszych osób w Polsce w podciąganiu na drążku.
Do rywalizacji stanęło 10 finalistów – po 5 w kategoriach „dawaniu ze szmaty”, oraz drugiej – podciąganiu oburącz z 30 kg obciążeniem. Konkurs, przy entuzjastycznych reakcjach festiwalowej publiczności, wygrali Łukasz Świrk oraz Łukasz Milczuk – obaj z rewelacyjnymi wynikami!
Konkurs „Szmata za szmatę” – sponsorowany przez markę Marmot – z roku na rok zyskuje na popularności. Podczas tegorocznej edycji Krakowskiego Festiwalu Górskiego obyła się jego czwarta odsłona. Już przed finałem wiadomo było, iż rywalizacja będzie niezwykle emocjonująca – w końcu pewny był udział w finale „Szmaty” jej zwycięzców z poprzednich lat. W 2013 roku rywali pokonał Łukasz Świrk, rok i 2 lata później zwyciężał Ryszard Emilewicz. 4 grudnia mieli spotkać się w finale po raz pierwszy. A że ich rywale nie należeli do ułomków, wiadomo było iż szykują się wielkie emocje.
Zanim jednak doszło do finału w kategorii „Szmata”, rozstrzygnięcia zapadły w nie mniej widowiskowej kategorii „Open”. Polegała ona na podciąganiu na drążku oburącz nachwytem, z zawieszonym między nogami 30 kg obciążeniem. Wszyscy finaliści zademonstrowali niezwykłą siłę fizyczną, połączoną z techniką podciągania. Najlepszy okazał się Łukasz Milczuk z Biłgoraju, autor 19 pełnych podciągnięć.
W pokonanym polu zostawił on swojego kolegę Maksyma Riznyka z Krakowa, autora 15 podciągnięć. Miejsce na podium, z 11 pełnymi podciągnięciami, uzupełnił Łukasz Sordyl z Andrychowa.
Po finale kategorii „Open” nastąpił wyczekiwany finał niezwykle prestiżowej „Szmaty”. Zdecydowanym zwycięzcą okazał się Łukasz Świrk z Wadowic. W dynamicznym stylu wykonał on aż 16 pełnych podciągnięć na jednej ręce, dzięki czemu nie tylko pokonał rywali, ale i zebrał spory aplauz wśród festiwalowej publiczności.
Mimo iż przed zawodami wydawało się, że walkę z nim będzie w stanie nawiązać jedynie Ryszard Emilewicz, nieoczekiwanie drugie miejsce zajął Jakub Czarnota z Sosnowca. W brawurowym stylu, techniką statyczną, wykonał on 10 pełnych podciągnięć. Tym samym pokonał Ryszarda Emilewicza, który 7 pełnych razy „dał ze szmaty”.
Film z finałowej rywalizacji trójki najlepszych zawodników w kategorii „Szmata”:
Co ciekawe, w podziękowaniu na wspaniały doping Łukasz Świrk – zwany Człowiekiem-Flagą – wykonał jeden ze swoich nowszych, niezwykle widowiskowych tricków. Polegał on na przyjęciu pozycji bocznej, trzymając oburącz stojak z drążkiem, naturalnie bez kontaktu z podłogą. Utrzymując taką pozycję, mimo wysiłku sprzed chwili, Łukasz wykonał niemal 15 dodatkowych podciągnięć, czym zdobył serca festiwalowej publiczności.
Po zakończeniu rywalizacji w obu kategoriach wszyscy laureaci z miejsc 1-3 otrzymali vouchery na odzież i sprzęt marki Marmota. Nagrody pocieszaniu przypadły również zdobywcom miejsc 4-5 w obu kategoriach. W ramach podziękowania za odwagę i wyniki w finale otrzymali od organizatorów kupony rabatowe na zakup produktów Marmota.
Poniżej komplet wyników w finale obu kategorii.
„Szmata”:
- Łukasz Świrk (Wadowice) – 16,5 podciągnięcia
- Jakub Czarnota (Sosnowiec) – 10,5
- Ryszard Emilewicz (Kraków) – 7,5
- Michał Siudak (Kraków) – 2,5
- Dawid Czuba (Kraków) – 2,0
„Open”:
- Łukasz Milczuk (Biłgoraj) – 19,5
- Maksym Riznyk (Kraków) – 15,0
- Tomasz Sordyl (Andrychów) – 11,5
- Jacek Kaczanowski (Tarnów) – 10,5
- Grzegorz Pawlik (Kraków) – 9,5.
Kto zwycięży w V odsłonie „Szmaty za szmatę” podczas następnej edycji Krakowskiego Festiwalu Górskiego…? Przekonamy się już za rok – tegoroczny finał pokazał, że warto czekać!
Informacja prasowa Raven